Na facebooku, popularnym serwisie międzyludzkim, spotkałam się z grupą, w której ludzie podają sobie swoje adresy pocztowe. Dziwne? Nie, to po prostu kolejna akcja głównie młodych ludzi, aby w społeczności technologii obudzić ździebka inwencję i nauczyć ponownie pisać nie tylko na komputerach.
Otóż ludzie tamtej grupy zaczynają do siebie i pisać i dzięki temu poznają innych. Na odległość. W iście tradycyjny i według mnie piękny sposób.
Bo przecież listy są cudowne. Kilka białych kartek, w kratkę, w linię. Atrament, pióro, długopis. Piszemy. Wkładamy list w kopertę i wysyłamy. Według mnie najciekawsze jest czekanie. Uczucie zniecierpliwienia i ciekawości. Uwierzcie, rozmowa nie zapewnia nam takich wrażeń.
Tylko właśnie listy.
Sama zaczęłam w tym uczestniczyć. Szczerze mówiąc, nie jest trudno napisać list do obcej osoby. Gdy pisałam pierwszy raz, to przypomniała mi się jedna z moich ulubionych książek Janusza Leona Wiśniewskiego – Samotność w sieci. Polecam ją gorąco, zwłaszcza paniom. Powieść da się lubić, a nawet kochać. Było tam ładne zdanie na temat wygadywania się osobom nie znajomym. I tego się trzymam.
Zachęcam do brania udziału w takich akcjach. List wysłany raz na tydzień nie kosztuje wiele, a sprawić można wiele radości i sobie i drugiemu człowiekowi.
Angelika Dłubak
Fot.: http://www.sxc.hu/
Bardzo często spotykamy się ze stwierdzeniem, że przyjaźń jest darem. I to jest prawda, ponieważ przyjaźni nie można kupić, czy też wymusić. Marion Stroud napisał, że „prawdziwa przyjaźń nie powstaje tak po prostu: musi być budowana, a materiał, jakiego użyjemy do tworzenia przyjaźni, zadecyduje o jej jakości”. Przyjaźń pochodzi od łacińskiego słowa „amicitia” i oznacza nastawienie wewnętrzne, które sprawia, że z radościom czynimy dobro drugiej osobie. Nie może pozostać nieodwzajemniona. Ma ona przede wszystkim charakter dobrowolny. Sprawdzianem jej jest wzajemność, bezinteresowność i życzliwość. Podstawą przyjaźni jest bardzo często koleżeństwo, które jest wynikiem wspólnego przebywania. Dzielenie pasji, zainteresowań bardzo często staje się początkiem przyjaźni. Dwie czy więcej osób odkrywają w sobie podobną intuicję, podobną wrażliwość na otaczający świat, wyznają te same wartości [1]. Trzeba jednak pamiętać, trwała przyjaźń zależy przede wszystkim od naszej otwartości. Często boimy się powiedzieć, jacy naprawdę jesteśmy. Boimy się, że druga osoba nas nie zaakceptuje, jeśli dowie się, jacy jesteśmy. Odkrywając przed przyjacielem swoje wnętrze sami decydujemy, jakie informacje powiemy a jakie nie. W momencie, gdy przekonamy się, że przyjaciel nas zaakceptował zaczniemy siebie lepiej poznawać i akceptować. George Eliot napisał „Jakie to wspaniałe – czuć się bezpiecznie z osobą, przy której nie ważysz myśli ani nie mierzysz słów ale wylewasz je dokładnie takie, jakie są, nie oddzielając ziarna od chwastów, wiedząc, że przyjazna ręka przesortuje je i zatrzyma tylko co wartościowe…”.
Jan Paweł II podkreślał, wielokrotnie, że przyjaźń jest najdoskonalszym przejawem miłości. Istota przyjaźni polega na zbliżeniu się i zjednoczeniu istot rozumnych. Jest to wzajemna miłość życzliwości pomiędzy dwiema lub wieloma osobami, dzięki której każda uznaje i pragnie dobra drugiej. Papież w swoim nauczaniu nieustannie podkreślał, że istota przyjaźni jako najdoskonalszego przejawu miłości polega na wzajemnej życzliwości, opartej na pełnym współdziałaniu. Życzliwość jak uczył Papież Polak jest miłością umysłową polegającą na woli, tak by osobie ukochanej czynić to, co jest dla niej dobre, co ją doskonali. Zatem jest miłością bezinteresowną, którą kochamy kogoś ze względu na niego samego. Należy jednak podkreślić, że sama życzliwość nie jest wystarczającym powodem do zaistnienia przyjaźni. Wymaga ona jeszcze wzajemności, gdzie przyjaciel jest przyjacielem przyjaciela. Tego rodzaju życzliwość buduje wzajemna łączność [2].
Przypis
Foto http://www.shc.hu
Tekst: Ewelina Bal, absolwentka teologii oraz Studiów Komunikowania Społecznego i Dziennikarstwa KUL, doktorantka KUL.
Czasami człowiek ma takie wrażenie, że nie ma życia i komunikacji bez współczesnej technologii. Zastanawia się, czy może wyjechać na wakacje bez komórki czy komputera. Coraz częściej wyszukuje hoteli, gdzie dostępny jest Internet.
Jest wiele powodów, dla których trzeba wziąć sprzęt ze sobą. Pierwszym z nich są dzieci. Mam co do tego mieszane uczucia. Czy dawać dziecku na wyjeździe komputer z grami, tablet? Czy właśnie nie po to jedziemy, aby odpocząć od tego świata i jego biegu? Dziecko wg mnie musi zrobić sobie przerwę od tego typu przyjemności. Lepiej wyjść na dwór, pochodzić, odwiedzić miejsca, które są naprawdę cudowne.
Zdziwił mnie fakt, że na śniadaniu, w sali pełnej obcych ludzi, siedzi maluch z włączonym głośno serialem animowanym i je, oglądając go. Niby to nie przeszkadzało, ale jednak było to dziwne. Czy dziecko nie umie zjeść bez takich urozmaiceń? Dla mnie dziwna sytuacja.
Nie mówię też całkowite NIE komputerom zabieranym w podróż. Są bardzo pomocne. Można wyszukać ciekawe zabytki, miejsca, a nawet mszę świętą w zabytku UNESCO.
Polecam jednak wypoczynek bez tego typu dodatków, jako że jesteśmy wśród ludzi, którym rozpoczynają się ferie. Życzę wszystkim miłej zabawy.
A my, którzy zakończyliśmy ferie życzę przetrwania do Wielkanocy.
Angelika Dłubak
fot: http://www.sxc.hu/
Zima to śnieg i mknące po nim sanie, a kulig to niesamowita frajda. Siedlisko Janczar w Pstrągowej, na Szlaku Kulinarnym Podkarpackie Smaki, zaprasza do skorzystania z możliwości przejażdżki po pięknej okolicy saniami zaprzęgniętymi w konie.
- Jesteśmy znani z dobrze zorganizowanych, atrakcyjnych kuligów. Przewozimy jednorazowo nawet do 100 osób. Organizujemy zarówno kuligi w dzień, jak też nocne – z grzańcem i pochodniami – wyjaśnia Dawid Gątarski z Siedliska Janczar w Pstrągowej.
Jazda przez ośnieżone lasy i pola przy świetle pochodni i wybornym grzanym winie na długo pozostaje we wspomnieniach uczestników. Kulig to nie tylko przejażdżka, ale również miły wypoczynek na świeżym powietrzu i niezapomniana przygoda z końmi. A po powrocie koniecznie trzeba pójść na biesiadę z polskim, swojskim jadłem, w stylowej karczmie lub przy ognisku w jednej z chat grillowych.
Więcej informacji: www.siedliskojanczar.pl.