W dniu 02.07.2015 roku odbyła się kolejna już ogólnopolska pielgrzymka nauczycieli na Jasną Górę. Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 09:30 różańcem oraz wygłoszeniem listu do polskich nauczycieli odczytanym przez dr Stanisława Sławińskiego.
Godzina 11:30 obfitowała w koncert, którego głównym bohaterem był chór z Leżajska.
Sumę pontyfikalną poprowadził ks. bp Edward Dajczak i wygłosił homilię dla kilkunastu tysięcy nauczycieli obecnych na placu przed Bazyliką w Częstochowie. Wśród uczestników nie zabrakło równie kilkuset nauczycieli rzeszowskich.
Godzina 15:00 i droga krzyżowa na wałach ponownie zgromadziła uczestników kończąc uroczystości nabożeństwem rozesłania w kaplicy cudownego obrazu.
Tym samym grono pedagogiczne z całej Polski rozpoczęło upragniony odpoczynek, aby nabrać sił na pracę z dziećmi i młodzieżą w nowym 2015/2016 roku szkolnym.
fot. R.F.
Kim był Ojciec Pio? Zakonnikiem, który otrzymał stygmaty od Boga. Jego niezwykły charyzmat znany jest na całym świecie. Do San Giovanni Rotundo pielgrzymują corocznie tłumy pielgrzymów z intencjami zanoszonymi za wstawiennictwem świętego przed tron Boga. Z Rzeszowa do tego świętego miasta jest bardzo daleko, ale my również mamy możliwość odwiedzenia naszego podrzeszowskiego San Giovanni Rotundo w Terliczce. Znajduje się tam Sanktuarium pod wezwaniem O. Pio i M. B. Fatimskiej.
Co miesiąc, każdego 23 dnia o godzinie 15.00 rozpoczyna się koronka do Miłosierdzia Bożego, a o godzinie 17.00 nabożeństwo intencyjne, gdzie wierni przez ręce kapłana w dolnym kościele zanoszą swoje prośby do Boga za wstawiennictwem Padre Pio.
Wieczór ze świętym zawsze kończy się eucharystią sprawowaną przez gościa zapraszanego przez proboszcza tamtejszej parafii.
Do tej podrzeszowskiej wsi pielgrzymują ludzie z całego województwa, chorzy, wszyscy, dla których życie straciło sens i tacy, którzy chcą tylko uczestniczyć w eucharystii.
R.F.
Co jest niezwykłego w tym, że dwóch facetów w garniturkach mówi coś po hiszpańsku, bawiąc publiczność? Oni czynią to w imieniu Jezusa.
Zastosowana forma ewangelizacji przez tych brazylijskich księży dociera nie tylko do zwykłych katolików, otwartych na wiarę i słowo boże, ale również do najbardziej zatwardziałych grzeszników.
Ktoś kiedyś powiedział, że „kropla wody drąży skałę”. Tak samo i w tym przypadku będzie, że poprzez uśmiech, ci dwaj kapłani będą drążyć dusze uczestników festiwalu przez dwa dni. Czy można być obojętnym na miłość Boga? Na pewno nie. Każdy kto uczestniczył, albo będzie uczestniczył w wydarzeniu, powie sobie wprost, że wyjdzie, jako zupełnie inny człowiek, niż wchodził do Hali na Podpromiu, gdzie miały miejsce te nadzwyczajne wydarzenia.
Powiedzieć Bogu NIE, jest bardzo łatwo, ale jeszcze prościej jest otworzyć się na Jego słowo i po prostu słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać.
Ale słuchać nie uszami, lecz sercem, obserwować sercem i oddawać się Najwyższemu całym sobą. Bo Jego słowo, niczym kropla będzie drążyć dusze uczestników od samego wejścia na halę i po usłyszeniu słów miłości.
Słowa te, jako modlitwa płyną do nieba i są zawsze wysłuchane. Wystarczy najmniejsze skinienie na tak, a Bóg otworzy przed nami Serce ze swoimi niezliczonymi łaskami. Ktokolwiek doświadczył tego, powinien o swoich odczuciach mówić innym w świadectwach, nie wstydząc się miłości. Niemniej jednak nieraz zatajamy to, bo co powiedzą inni, kiedy będziemy pod tym kątem zbyt wylewni. No właśnie. A czy powinno nas to interesować? Każdy decyduje o sobie i każdy jest „kowalem swojego losu”, dlatego dawanie świadectwa o miłości Boga powinno być nasza codziennością.
Doświadczenie go w Najświętszym Sakramencie jest nie do opisania. Nasza dusza wówczas jaśnieje tak nieopisanym światłem, że Słońce przy tej jasności blednie. Wszelkie grzechy są zmyte z naszej duszy, a miłość i lekkość jaką czujemy w tym czasie, nigdy więcej już się nie powtórzy, a jeśli nawet się powtórzy to będzie już inna.
Czy Festiwal Wiary jest dobrym pomysłem? Nie wiem, na to pytanie ponownie każdy musi sobie odpowiedzieć w swoim sercu indywidualnie.
„Widziałam Pana Jezusa. Był w białej szacie, miał długie włosy – był przepiękny” – mówiła dziewczynka, która doznała spoczynku w Duchu Świętym. Dla niej na pewno Festiwal Wiary będzie niezapomnianym wydarzeniem do końca życia.
Zobaczyć Zbawiciela – tak, chcę. Wystarczy tylko zamknąć oczy ziemskie, a otworzyć oczy duszy i spoglądać nimi poprzez wiarę na tego Jedynego, w którym jest nasze zbawienie i który jest nasza jedyną Miłością. Dlatego zadając komukolwiek pytanie, czy było warto, odpowiadam sobie – TAK, było warto.
Chociaż mówienie innym – TAK, było warto - jest bardzo trudne, ale musimy to robić, aby dawać świadectwo miłości i zjednoczenia z Najwyższym Kapłanem.
R.F.