W 1997 roku odbyła się VI podróż apostolska Jana Pawła II do Polski. Przebiegła ona pod hasłem: Chrystus wczoraj, dziś i na wieki. Jednym z miejsc, które w czasie tej pielgrzymki odwiedził papież był Gorzów Wielkopolski. W dniu 2 czerwca odprawił Mszę św. przed Kościołem pierwszych Polskich Męczenników i w homilii zwrócił uwagę na znaczenie modlitwy w życiu chrześcijanina. Ojciec Święty przypomniał zgromadzonym, że „wśród zwykłych codziennych zajęć nie można zatracić łączności z Chrystusem. Dlatego też, potrzebne są szczególne momenty w ciągu dnia, które są przeznaczone wyłącznie na modlitwę”.. Jest ona rozmową miedzy ludzkim „ja” i Boskim „Ty”. W encyklice o Duchu Świętym w życiu Kościoła i świataczytamy, że „gdziekolwiek ktoś modli się na świecie, tam jest obecny Duch Święty, ożywcze tchnienie modlitwy. Duch Święty jest darem, który przychodzi do serca człowieka wraz z modlitwą. On nie tylko sprawia, że człowiek się modli, ale prowadzi go wewnętrznie na modlitwie uzupełniając jego nieumiejętności modlenia się. Jest obecny i nadaje czynności modlenia się Boski wymiar”.
Ochrzczony pod wpływem Ducha Świętego dostrzega, że jest wezwany do modlitwy, która łączy go z Chrystusem, aby żył dla Boga. Na chrześcijaninie spoczywa powinność modlitwy. Relacja do Boga w czasie modlitwy może przybierać różne kształty w zależności od darów Ducha Świętego oraz okoliczności życia. Zarówno kapłani, osoby konsekrowane i świeccy w inny sposób uczestniczą w tajemnicy Jezusa. Dlatego każdy stan życia jest wezwany do pełni życia chrześcijańskiego.
Jan Paweł II wielokrotnie przypominał wiernym, że nie możemy dać autentycznego świadectwa chrześcijańskiego bez modlitwy. Ponieważ tylko ona jest „źródłem natchnienia i energii w obliczu trudności i prześladowań, jest źródłem wytrwałości i mocy w podejmowaniu inicjatywy. Jest ona niezbędna w życiu osobistym i apostolacie. Trzeba jednak pamiętać, że życie modlitwy wyrasta z uczestnictwa w liturgii Kościoła. Aby mogło się ono rozwijać potrzeba udziału we Mszy św. oraz korzystania z sakramentów świętych. Tylko w ten sposób całe nasze życie będzie przeniknięte Chrystusem: Nim samym, Jego łaską. Jezus powiedział: «Kto spożywa moje Ciało i Krew, trwa we Mnie, a Ja w nim» (J 6,56)”.
Wykorzystano:
Jan Paweł II. Potrzeba świadectwa wierności Chrystusowej Ewangelii. (Homilia podczas Liturgii Słowa przed Kościołem Pierwszych Męczenników Polskich. Gorzów Wielkopolski 2 czerwca 1997). ORpol 18:1997 nr 7.
Jan Paweł II. Homilia w czasie Mszy św. w Niepokalanowie 18 VI 1983. W: Jan Paweł II. Pielgrzymki do Ojczyzny 1979, 1983, 1987, 1991, 1995, 1997, 1999. Przemówienia, homilie. Kraków: Wyd. Znak 2005.
Młotek. A. Modlitwa w nauczaniu Jana Pawła II. „Homo Dei” 54:1985 nr 2.
fot. http://www.sxc.hu
Ewelina Bal
W nocy z 17 na 18 lipca 1943 r. gestapo aresztowało z zamiarem rozstrzelania 120 osób z Nowogródka. Większość z nich stanowili ojcowie rodzin. W zamian za ich ocalenie jedenaście sióstr nazaretanek postanowiło ofiarować swoje życie. Matka Stella złożyła deklarację wobec księdza: „Mój Boże, jeśli potrzebna jest ofiara z życia, niech raczej nas rozstrzelają, aniżeli tych, którzy mają rodziny – modlimy się nawet o to”. Po tygodniu Niemcy zwolnili część osób, a aresztowali 11 sióstr, które zostały rozstrzelane w lesie niedaleko Nowogródka 1 sierpnia 1943 r.
Nazaretanki w nowogródzkiej farze pojawiły się w 1929 r. Były rozmodlone, troszczyły się o piękno kościoła i liturgii. Opiekowały się dziećmi, dla których założyły szkołę. Wszyscy – Polacy, Białorusini czy Żydzi – darzyli je szacunkiem. Ich kultura duchowa wprowadziła pokój i harmonię w tamtejszym społeczeństwie. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z wtargnięciem Armii Czerwonej 17 września 1939 r. Siostrom zabrano klasztor; rozproszone, musiały mieszkać u rodzin. Gdy w 1941 r. pojawili się Niemcy, rozpoczął się terror, eksterminowanie Żydów, zbiorowe egzekucje.
W tym czasie działało 12 sióstr. Modliły się, organizowały pomoc dla ubogich, pocieszały okolicznych mieszkańców, których bliscy ginęli w mordach i wysyłkach. Bywało, że musiały także łagodzić spory między Polakami i Białorusinami, które były wzniecane przez hitlerowców.
Fara w Nowogródku, która tętniła życiem religijnym, miała zostać zlikwidowana przez policję bezpieczeństwa.
Gdy siostry zostały wezwane przez gestapowców na komisariat, nie oskarżano je o nic ani nie przeprowadzano dochodzenia. Noc spędziły w piwnicy komisariatu. Następnego dnia zostały wywiezione do lasu i rozstrzelane. Okoliczności ich męczeństwa są znane dzięki wypowiedziom uczestników egzekucji. Jeden z gestapowców mówił: „Ach, jak one szły, trzeba było widzieć, jak one szły! (…) Tak, one rzeczywiście były niewinne”. Estończyk, który widział siostry przed śmiercią, powiedział: „w lesie przed straceniem poklękały wszystkie, modliły się, a następnie klęcząc, żegnały się ze sobą. Matka przełożona każdą błogosławiła. Ostatni cios odbierały na klęczkach”. Spełniono tylko jedną prośbę sióstr. Siostry prosiły, by nie zdejmowano z nich ubrania zakonnego.
Jedenaście Męczenniczek z Nowogródka zostało beatyfikowanych przez Jana Pawła II 5 marca 2000 roku.
Modlitwa:
Najświętsza, Niewysłowiona Trójco, bądź uwielbiona za dar bł. Marii Stelli i 10 Towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, które na wzór Chrystusa złożyły całkowitą ofiarę z siebie za bliźnich. Boże pełen miłości i miłosierdzia, przez ich męczeńską śmierć i wstawiennictwo, udziel nam łaski, o którą pokornie prosimy, abyśmy mogli swoim życiem świadczyć tak jak one o Królestwie Twojej Miłości i szerzyć je wśród siebie, w rodzinach i w świecie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen (za: http://grupapurpurowa.blog.onet.pl/2009/09/04/bl-maria-stella-i-towarzyszki/).
oprac. Tomasz Powyszyński
Źródła:
http://www.deon.pl/religia/swiety-patron-dnia/art,76,maria-stella-i-10-siostr-odchodzily-jak-anioly,strona,1.html
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/09-04a.php3
(cały tekst pochodzi ze strony : http://dziennikparafialny.pl)
Książka „Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu” przedstawia wywiad niemieckiego publicysty Petera Seewaldema z papieżem Benedyktem XVI. Papież w sposób bardzo oczywisty i zarazem bezpośredni odpowiada na pytania, które nurtują każdego chrześcijanina. Jednym z tematów, który poruszył, Seewaldem podczas rozmowy z papieżem był temat antykoncepcji. Problem antykoncepcji jest bardzo aktualny, ponieważ dziś jest ona coraz powszechniej stosowana i prowadzi do tworzenia klimatu samowoli. Człowiek przestaje być postrzegany integralnie a jedynie jest redukowany do poziomu użycia oraz przyjemności.
Istniej współcześnie pewien paradoks. Z jednej strony ludzkość prowadzi różnego rodzaju kampanie, które mają na celu propagowanie zdrowego stylu życia. Jednakże z drugiej strony reklamują środki antykoncepcyjne, które nie tylko niszczą zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. We współczesnym świecie występuje też pewien rodzaj nieporozumienia, który dotyczy chęci pomocy krajom ubogim, przy jednoczesnym propagowaniu wśród nich środków antykoncepcyjnych. Jakże istotne byłoby udzielenie prawdziwej pomocy w postaci specjalistycznego sprzętu medycznego, który pozwoli zwalczać wiele chorób. Innym paradoksem naszych czasów jest fakt, że istniej wiele małżeństw, które czynią wszystko, aby uniknąć poczęcia dziecka, natomiast tysiące innych małżeństw cierpi z powodu bezpłodności. W tym pierwszym przypadku dziecko nie jest traktowane jako owoc miłości, ale jako wróg, które niszczy dobro małżonków, ogranicza ich wolność i należy go zniszczyć wszystkim możliwymi sposobami. Tymi sposobami są różnego rodzaju środki antykoncepcyjne powszechnie dostępne na rynku.
Większość społeczeństwa nie widzi w antykoncepcji nic złego wręcz przeciwnie, coś zupełnie normalnego. Ludzkość nie potrafi zrozumieć, że antykoncepcja jest zła sama
w sobie, ponieważ nie rozumie planu samego Boga wobec instytucji małżeństwa. Warto podkreślić, że już na początku Księgi Rodzaju Bóg postawił przed małżonkami dwa zadania pierwsze małżeństwo ma służyć przekazywaniu życia. Pan Bóg wyraził to słowami „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się abyście zaludnili ziemię (Rdz 1,28)”. Oraz drugie zadanie, aby małżeństwo służyło miłości. Stwórca powiedział „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu, zatem odpowiednią do niego pomoc (Rdz 2,18)”. Bóg chce, aby małżonkowie byli blisko siebie, aby sobie pomagali, aby trwali w miłości. Wiele osób dziś o tych dwóch zadaniach zapomina stosując antykoncepcje, naruszają porządek, który ustanowił Stwórca i jednocześnie sprzeciwiają się Bogu.
Prawdę tę podkreślił Jan Paweł II w przemówieniu skierowanym do uczestników seminarium poświęconego problemom odpowiedzialnego rodzicielstwa. Mówił On wówczas: „Kiedy zatem poprzez antykoncepcję małżonkowie pozbawiają swe życie małżeńskie potencjalnej zdolności rodzicielskiej przypisują sobie władzę, która należy jedynie do Boga tj. władzę ostatecznego decydowania o zaistnieniu osoby ludzkiej. W tej perspektywie antykoncepcję należy uważać obiektywnie za tak dogłębnie niegodziwą, że nigdy, dla żadnych racji, nie może być usprawiedliwiona. Myśleć lub mówić coś przeciwnego równałoby się twierdzeniu, że w życiu ludzkim mogą zaistnieć sytuację, w których godziwe jest nieznanie Boga za Bóg”.
Czytając książkę „Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem” zauważa się,
że papież nie zmienił nauczania Kościoła odnośnie antykoncepcji jak to postulowały niektóre media. Środki masowego przekazu często wprowadzały w błąd opinie publiczną informacjami, iż nastąpił przełom w nauczaniu Kościoła w kwestii antykoncepcji. Warto podkreślić, że we fragmencie, na który powoływały się mass media papież Ratzinger podkreślał dotychczasową naukę Kościoła. Ksiądz Piotr Kieniewicz moralista w rozmowie
z Małgorzatą Bochenek zaznaczył, że wypowiedz papieża w żaden sposób nie odnosi się do antykoncepcji. Przedstawianie przez dziennikarzy tej wypowiedzi w kontekście antykoncepcji jest tylko próbą manipulacji. Przykład, na jaki powołał się papież nie odnosi się w żaden sposób do małżonków tylko do osób żyjących niemoralnie.
W rozmowie z Seewaldem papież podkreślił ze istnieją pewne sytuacja, w których prezerwatywa nie spełnia funkcji antykoncepcyjnych, tylko ma formę ochrony przed zakażeniem. Problemem moralnym nie jest wówczas użycie samej prezerwatywy, ale współżycie, którego nie można zaakceptować. Poprzez tę wypowiedz papież nie usprawiedliwia w żaden sposób antykoncepcji. Podkreśla on jedynie naukę Kościoła, która sprzeciwia się praktykom, które wykluczają płodność. Jak podkreśla ksiądz Kieniewicz papież Benedykt XVI powołując się na ten przykład mówi tu o męskiej prostytutce. Taki mężczyzna może w pewnym momencie zdawać sobie sprawę, że zaraża inne osoby, które korzystają z jego usług. Dlatego zaczyna on stosować prezerwatywę, aby nie rozprzestrzeniać wirusa HIV. Papież podkreśla budzący się zmysł moralny, który może wskazać, że wchodzi on na drogę przemiany swojego życia. Poprzez tą wypowiedz w żaden sposób nie pochwala używania przez tego mężczyznę prezerwatywy, ale zwraca uwagę na budzący się zmysł moralny.
Ksiądz Kieniewicz podkreślił, że antykoncepcja zawsze jest zła, a jej stosowanie przez małżonków narusza integralność aktu małżeńskiego. Moralista zwrócił uwagę, że papież Benedykt XVI w tej wypowiedzi nie mówił o antykoncepcji. Wypowiedz papieża w tej kwestii została wyrwana z kontekstu i zmanipulowana. Zdaniem Benedykta XVI nie można w żaden sposób manipulować płodnością, a tym samym korzystać z prezerwatywy, aby zapobiec poczęciu. Tego typu działania są złe. Korzystanie z prezerwatyw prowadzi do banalizacji seksualności, co podkreślił papież. Jednocześnie proceder ten staje się niebezpiecznym źródłem tego, że ludzie nie odnajdują w seksualności swojej miłość, ale jedynie rodzaj narkotyku, który sami sobie dają. Zadaniem papieża potrzebna jest walka przeciwko banalizacji seksualności, przy czym należy dążyć do tego, aby seksualność każdego człowieka ukazać jako coś pozytywnego.
Papież Ratzinger w rozmowie z niemieckim publicystą potwierdził, że nauczanie Kościoła dotyczące aborcji nie zmieniło się od czasu wydania encykliki Pawła VI Humanae vitea. Papież podkreślił, że nie można oddzielać seksualności i płodności, a takie rozdzielenie ma miejsce, gdy stosuje się pigułki antykoncepcyjne. Seksualność staje się wtedy zupełnie czymś dobrowolnym i wszystkie rodzaje seksualności mają taką samą wartość. Papież następnie podkreślił: „za takim ujęciem, które płodność traktuje jako coś oddzielnego od seksualności, w miarę możliwości nawet jako coś, dzięki czemu można racjonalnie produkować dzieci i nie patrzeć już na nie jak na naturalny dar, szybko podążało dowartościowanie homoseksualizmu”.
Zdaniem papieża „działanie, które maja na celu uniemożliwienie prokreacji oznacza zanegowanie intymniej prawdy o miłości małżeńskiej” – tak napisał Benedykt XVI do uczestników międzynarodowej konferencji z okazji 40 rocznicy wydania encykliki papieża Pawła VI Humanae vitae. Konferencja została zorganizowana przez Papieski Instytut Studiów nad Małżeństwem i Rodziną oraz Uniwersytet Katolicki Sacra Cuore. „Małżonkowie, otrzymawszy dar miłości, powołani się do tego, aby sami stali się wzajemnie darem dla siebie bez żadnych zastrzeżeń”. Według papieża „tylko w ten sposób akty właściwe i wyłączne małżonków są prawdziwie aktami miłości, a łącząc ich w jedno ciało, tworzą prawdziwą osobową jedności. Dlatego logika całościowego daru kształtuje z natury miłość małżeńska,
a dzięki sakramentalnemu rozlaniu Ducha Świętego, staje się środkiem realizacji w swoim życiu autentycznej miłości”. Papież wskazał, że możliwość poczęcia dziecka jest wpisana
w integralny dar małżonków. Zdaniem Benedykta XVI każda forma miłość ma na celu szerzenie pełni, jaką żyje, oraz miłości małżonków, która zostaje udzielona w poczęciu dziecka. Dlatego miłość małżonków jest podobna i uczestniczy w miłości samego Stwórcy. Zanegowanie tego wymiaru poprzez działanie, którego celem jest uniemożliwienie prokreacji, oznacza jednocześnie odrzucenie prawdy o miłości małżeńskiej. Aby potwierdzić te słowa papież odwołał się do Humanae vitae „Jeśli obowiązku przekazywania życia nie chce się pozostawić samowoli ludzkiej, trzeba koniecznie uznać pewnie nieprzekraczalne granice władzy człowieka nad własnym ciałem i jego naturalnymi funkcjami, granice których nikt nie ma, prawa przekroczyć”. To zdanie stanowi centrum nauczania, które głosił Paweł VI oraz Jan Paweł II.
Papież pytany przez niemieckiego publicystę czy to prawda, że Kościół katolicki odrzuca wszelkie formy regulacji poczęć? Papież odpowiedział przecząco. Podkreślił,
„że Kościół katolicki uznaje regulację poczęć, która nie jest tylko metodą ale także drogą. Zakłada ona, bowiem że ma się dla siebie czas, bo żyje się w stałym związku”. Zdaniem papieża jest „to coś fundamentalnie różnego od sytuacji, gdy bierze się pigułkę bez wewnętrznej więzi z drugą osobą i oddaje się szybko pierwszemu lepszemu”. Małżonkowie stosujący środki antykoncepcyjne poniżają nie tylko siebie, ale również współmałżonka. Rezygnują oni z kierowania się seksualną mocą świadomości i wolności, co przyczynia się do traktowania siebie jak obiektu zaspokojenia potrzeb seksualnych. Małżeństwa stosujące metody naturalnej regulacji poczęć są otwarte na przyjęcie nowego życia, które traktują jak dar.
Podsumowując powyższe rozważania należy stwierdzić, że papież Benedykt XVI sprzeciwia się powszechnej dziś mentalności antykoncepcyjnej, która swoim zasięgiem obejmuje już nie tylko małżeństwa, ale także osoby samotne. Osoby te w imię egoizmu
i hedonizmu chcą przeżyć swoją „przygodę seksualną”. Używają środków, aby się zabezpieczyć przed poczęciem dziecka, uważając siebie za osoby odpowiedzialne. Tak naprawdę oszukują jedynie siebie i partnera. Poprzez język ciała chcą w sposób nieograniczony używać płciowości zarówno swojej, jak i drugiej osoby. Małżonkowie stosujący antykoncepcję okłamują siebie nawzajem, ponieważ poprzez język ciała aktu małżeńskiego wyrażają prawdę „jestem cały twój”, ale za wyłączeniem mojej płodności.
Nie można mówić o autentycznej miłości wówczas, gdy mężczyzna przymusza, a nieraz wręcz zmusza, do stosowania antykoncepcji. Papież w zakończeniu swojego przesłania do uczestników międzynarodowej konferencji zorganizowanej z okazji 40 rocznicy wydania Humanae vitae zauważa, dlaczego ludzkość, a także katolicy nie mogą zrozumieć i przyjąć orędzia Kościoła, który poprzez swoja naukę ukazuje a zarazem broni miłość małżeńską. Być może przyczyną zmanipulowania wypowiedzi papieża można doszukiwać się w fakcie, że niektóre media jak i sami dziennikarze oczekują, aby Kościół w końcu zmienił niewygodną dla większości społeczeństwa naukę. Nauczanie Kościoła w tej kwestii pozostaje niezmienne od lat, dlatego też jest swego rodzaju wyrzutem dla współczesnego społeczeństwa, któro cięgle zmienia swoje zdanie. Dziś ludzie dążą do tego, aby wyeliminować z nauki Kościoła to co jest dla nich niewygodnie, a znaczącą przeszkodą jest dla nich nauczanie o antykoncepcji.
Wykorzystano:
Paweł VI. Humanae vitae
Benedykt XVI o antykoncepcji. www.niedziela.pl/wiad.php?p=200810&idw=49.
List apostolski w obronie nauki Kościoła dotyczącej antykoncepcji: Małżeństwo: zjednoczenie życia z miłością. www.embrion.pl/npr/galeone.htm.
Dlaczego Kościół mówi nie antykoncepcji www.trutowo.karmelici.pl/antykoncepcja.php.
Wypowiedz Papieża w żaden sposób nie odnosi się do antykoncepcji. Rozmowa z ks. dr Piotrem Kieniewiczem MIC, moralistą rozmawia Małgorzata Bochenek www.forum.fronda.pl/forum/pokaz/id/64812.
Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem. Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu. Wyd. Znak Kraków 2011.
Ewelina Bal