Choć brzmi to dzisiaj jak mrzonki i science fiction okazuje się że nad tym myśli się całkiem poważnie. Trwają przygotowania do uruchomienia nowego projektu "Outernet". Stoi za tym organizacja Media Development Investment Fund (MDIF), która planuje rozmieszczenie na orbicie okołoziemskiej dużej sieci małych satelit, które mają zapewnić wszystkim ludziom na Ziemi całkowicie darmowy dostęp do internetu.
Organizacja ta ma nadzieję, że najpóźniej w czerwcu tego roku uda się opracować prototypową satelitę, dla przeprowadzenia testów. Jeżeli wszystko się uda, to już na początku 2015 roku zostanie wyniesiona satelita, która to umieści miniaturowy ładunek "CubeSat" na orbicie okołoziemskiej. W ciągu kilku kolejnych lat pojawi później setki tego typu urządzeń. Peter Whitehead, właściciel organizacji MDIF, zaznacza, że powstanie tego projektu ma na celu wsparcie przepływu niezależnych wiadomości, informacji oraz debaty do tego, co jest potrzebne ludziom aby zbudować "wolną, kwitnącą społeczność". Wszechobecny i nieocenzurowany internet niewątpliwie umożliwi pełniejsze uczestnictwo w życiu publicznym oraz będzie mocnym gwarantem ochrony praw człowieka. Organizacja powołuje się również na poniższy artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka:
"Każdy ma prawo do wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii bez czyjejś ingerencji oraz poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów za pośrednictwem wszelkich mediów, bez względu na granice”.
Syed Karim, będący dyrektorem innowacji w MDIF powiedział, że największym problemem organizacji są fundusze. Projekt mógłby zostać zrealizowany w ciągu zaledwie trzech lat, jednak wymagane byłyby na to środki finansowe, wynoszące blisko 12 miliardów dolarów. Dzisiaj koszt wyniesienia jednego ładunku o rozmiarach 10x10x10 na orbitę okołoziemską centymetrów, to 100 tysięcy dolarów. Natomiast większy 34x10x10 wymaga inwestycji ponad 300 tysięcy dolarów.
Gdy pomimo trudności uda się zakończyć projekt i setki takich urządzeń zostanie wyniesionych na orbitę, wówczas wszyscy ludzie na Ziemi będą posiadać dostęp do niecenzurowanego i darmowego internetu. Trudno dziś uwierzyć, żeby coś takiego mogło być możliwe, niemniej rzeczywistość często zaskakuje. Mocno trzymamy kciuki za powodzenie tego rewolucyjnego projektu.
Paweł Januła
Akumulator płaski niczym kartka papieru zamiast popularnych paluszków ? To możliwe i już niebawem może okazać się rzeczywistością. Japońscy uczeni stworzyli nowatorską i niezwykle cienką baterię do wielokrotnego użycia sklasyfikowaną jako ogniwo fizyczne. Wykorzystali oni do tego technologię kwantową. Budowa jak i sposób działania tej prototypowej technologii opiera się na zupełnie nowej zasadzie.
Bateria została opracowana we współpracy przez Micronics Japan Co. Ltd (MJC) i firmę Guala Technology. Ma rozmiary 100x100 milimetrów oraz grubość jedynie 11 mikrometrów (μm). Po jednominutowym ładowaniu z użyciem dwóch baterii AA, nowy wynalazek potrafi zasilać mały wentylator przez prawie minutę. Prędkość obrotowa zasilanego wentylatora nie zmienia się, ponieważ w przeciwieństwie do tradycyjnych kondensatorów elektrycznych dwuwarstwowych, napięcie tego ogniwa nie ulega zmniejszeniu proporcjonalnie do jego rozładowywania.
Jak informują twórcy nowego ogniwa bateria ta może mieć napięcie 1.5 V, gęstość energetyczną 500 Wh/L, gęstość wyjściową 8000 W/L. Cykl życia wynoszący to 100 tysięcy cykli (liczba ładowania/rozładowywania, obniżająca pojemność ogniwa o ponad 10% od początkowej pojemności) a zakres pracy to temperatury od -25 do 85 stopni Celsjusza.
Podczas pokazu użyto 11-mikrometrowej folii wykonanej ze stali nierdzewnej jako podłoża na której z jednej strony stworzono warstwę baterii. Twórcy w toku dalszych prac chcą uzyskać wyżej wymienione specyfikacje baterii korzystając z wykonanej folii aluminiowej. Jest ona cieńsza i ma mniejszy ciężar właściwy, jako podłoże co umożliwi utworzenia warstwy baterii po obu jej stronach.
Warstwa ładująca nowego ogniwa zbudowana jest z półprzewodników typu n, jak dwutlenek tytanu, tlenek cyny i tlenek cynku, które poryte są folią izolującą. Kolejne poziomy energetyczne tworzą się dzięki zastosowaniu podczas produkcji światła nadfioletowego do warstwy ładującej. Elektrony dzięki temu gromadzą się i uwalniają odpowiednio podczas ładowania i rozładowywania baterii. To pozwala na wielokrotne używanie wynalazku. Choć na upowszechnienie nowinki przyjdzie nam zapewne jeszcze poczekać to jest do zwiastun nadchodzącej rewolucji w konstrukcji ogniw zasilających różnego rodzaju urządzenia. Możliwych zastosowań praktycznych dla odkrycia zapewne będzie mnóstwo.
Paweł Januła
Strona 3 z 4